Jak wiele razy słyszeliście, że żużelek to zło?
Ile razy koledzy powtarzali, że po imprezie ciężko złowić rybę?
Żona krzyczała, głowa bolała… samo zło.
Okazuje się, że to wszystko mity i to mity obalone w sposób spektakularny przez czterokrotnego mistrza świata w wędkarstwie- Anglika Boba Nudda.
Bob Nudd podczas wywiadu dla The Angling Times, dostępnego na You Tube na kanale GoFishingOnline opowiedział o wielu ważnych momentach swojego wędkarskiego życia.
Co się okazuje?
Swego czasu Bob Nudd był o 2 uncje, czyli niespełna 60 gramów od pobicia światowego rekordu w ciężarze złowionych ryb, podczas wędkarskich zawodów. W finałowej sesji, na którą mistrz przyszedł po całonocnej popijawie i dwugodzinnej drzemce, udało mu się złowić 498 płoci o wadze 166 funtów i 9 uncji, czyli 75,54 kilograma! Ponoć jak kończył łowienie wciąż jeszcze był pijaniuteńki.
I co nie da się? Na kacu, jak suszy, komary gryzą, słońce pali, ale się łowi!
Oczywiście malkontenci powiedzą, że gdyby był trzeźwy to złapałby jeszcze te 2 płotki co brakowało do 500 i pobiłby rekord. Nawet jeśli, to co z tego? Nie byłoby dobrego żużelku do wspominania.
Z resztą jeśli spojrzycie na historię mistrzostw świata i sprawdzicie rekordowy wynik to jak myślicie czyje nazwisko znajdziecie? Oczywiście- Bob Nudd. I jak myślicie, wtedy też był po lekkim żużelku, czy nie bardzo? Najlepiej spytać jego samego.
Nauka jest bardzo ważna, wyciąganie odpowiednich wniosków także. Dzięki temu stajemy się co raz lepsi i popełniamy mniej błędów. W związku z tym czego się dowiedzieliśmy, pamiętajcie- warto wzorować się na najlepszych!
The post Żużelek czyli paliwo mistrzów appeared first on TIM Pleciona Blog.